niedziela, 9 czerwca 2019

Znów czytam!

I read again! [English version below.]

Książki. Poszerzają horyzonty. Pokazują nowe światy. Pozwalają przeżyć historie niemożliwe do przeżycia. Uczą, bawią, rozwijają. Kiedyś czytałem całe mnóstwo. Mniej więcej do końca trzeciego roku studiów pożerałem książki nałogowo. Gdy miałem jedenaście lat, z własnej woli przeczytałem całą trylogię Sienkiewicza. Do liceum czytałem z zapałem wszystkie lektury, a w szkole średniej zrezygnowałem z części z nich, ale tylko po to, by mieć więcej czasu na bardziej interesujące mnie pozycje. Biblioteka była jednym z moich ulubionych kierunków spacerów.

A potem przyszła dorosłość. Na studiach drugiego stopnia zacząłem studiować zaocznie i pracować. Ilość wolnego czasu skróciła się dramatycznie. Poza tym, gdy już się pojawiał, na ogół byłem na tyle zmęczony, że wysiłek intelektualny był ostatnim, czego chciałem. Dużo wygodniejsze i mniej wymagające okazywało się przeglądanie rozmaitych treści w internecie lub oglądanie filmów czy seriali. To bardziej pozwalało odreagować. W tym czasie niemal przestałem czytać książki. Brakowało czasu i chęci. Raz na jakiś czas jeszcze coś przeczytałem, ale było to bardzo rzadko i w wyjątkowych sytuacjach. Trochę poprawiłem też własne statystyki podczas wakacji, w trakcie których miałem jednocześnie przerwę od pracy. Generalnie jednak było słabo.

Aż w końcu w październiku ubiegłego roku zostałem magistrem i nagle okazało się, że mimo coraz większej ilości pracy zdarza mi się mieć trochę wolnego czasu. To jeszcze nie był przełomowy moment, ale ten nadszedł niedługo później. Przy okazji Bożego Narodzenia pojawiło się kilka dni spokoju i właśnie wtedy zacząłem czytać "Hardą". Nie szło mi jakoś wybitnie szybko, ale po trochu do celu. Gdy skończyłem jedną pozycję, zabrałem się za kolejną, a potem już jakoś poszło. Pomogło też to, że w ostatnim czasie sporo jeżdżę pociągami (służbowo i prywatnie), co daje dodatkowy czas na czytanie. Od Bożego Narodzenia zdążyłem więc przeczytać:

  • "Hardą" i "Królową" - niezwykle wciągający dwuksiąg autorstwa Elżbiety Cherezińskiej będący powieścią historyczną o Świętosławie, czyli siostrze Bolesława Chrobrego,
  • "Felixa, Neta i Nikę oraz Koniec Świata Jaki Znamy" - piętnastą część uwielbianego cyklu dla młodzieży opowiadającego o trójce nastolatków przeżywających niesamowite przygody (szkoda tylko, że od 15 lat chodzą oni do tej samej szkoły).
Możliwe, że po drodze była jeszcze jakaś inna książka, która mi umknęła. Ostatnio natomiast zacząłem czytać "Kłamcę", czyli powieść fantasy opowiadającą o Lokim i jestem bardzo ciekaw, co będzie dalej.

Oto ona.

Wychodzi nieco ponad 3 książki w pięć i pół miesiąca. Mało? Kiedyś bym tak twierdził, ale czasy się zmieniły. Teraz czytam niemal wyłącznie przy okazji wspomnianych podróży pociągiem i czasem przez chwilę wieczorem. W związku z tym uważam, że to całkiem przyzwoity wynik. Poza wszystkim: dużo lepszy niż w ostatnich latach.

Dorastanie sprawia, że czasem trzeba ograniczać rzeczy, które się kiedyś lubiło. Niekoniecznie znaczy to jednak, że od razu należy rezygnować z nich całkowicie. Może wystarczy zamknąć tę rzecz w wyznaczonym codziennie lub co tydzień czasie? Jeśli bowiem coś jest przyjemne, a do tego rozwijające, to chyba warto próbować utrzymać się przy tej rzeczy. Choć na moment, gdzieś między innymi zadaniami. Tak mi się przynajmniej wydaje.

A wy? Jak stoicie z czytelnictwem? A może jest coś innego, na co zaczęło brakować Wam czasu, ale chcielibyście do tego wrócić albo już wróciliście? Dajcie znać, jeśli chcecie.

Zostawiam Was z utworem na dziś, który nie jest nowy ani wybitny, ale ostatnio bardzo go polubiłem:


I to tyle. Życzę Wam dobrego popołudnia i tygodnia.

ENG:

Books. They broaden horizons. They show new worlds. They enable you to experience stories that are impossible to live. They teach, amuse, develop you. I used to read a lot. Until the end of the third year of studies, I was reading the books addictively. When I was eleven years old, I read Sienkiewicz's entire trilogy of my own free will. Up to high school I read all the obligatory books eagerly and then I gave up some of them, but only to have more time for more interesting positions. The library was one of my favorite destinations of walks.

And then came the adulthood. At my second-cycle studies I started studying extramurally and working at the same time. The amount of free time has shortened dramatically. Besides, even when it was appearing, I was usually tired enough that the intellectual effort was the last thing I wanted. A lot more convenient and less demanding was browsing various content on the internet or watching movies or series. It made it possible to rest. During this time, I almost stopped reading books. Time and willingness were lacking. Once in a while I have been reading something more, but it was very rare and only in exceptional situations. I also slightly improved my own statistics during the holidays, when I also had a break from work. Generally, however, it was poor.

Finally, in October last year, I became a master and suddenly it turned out that despite the increasing amount of work, I happen to have some free time. It was not a crucial moment yet, but it came soon after. On the occasion of Christmas, there were a few calm days and that's when I started to read "Harda". It did not go very fast, but step by step. When I finished one position, I started the next one, and then it went somehow. It also helped that recently I travel a lot with trains (both business and private trips), which gives me extra time to read. Since Christmas, I managed to read:
  • "Harda" and "Królowa" - two extremely addictive books by Elżbieta Cherezińska, being a historical novel about Świętosława, the sister of Bolesław Chrobry,
  • "Felix, Net and Nika and the End of the World We Know" - the fifteenth part of the beloved cycle for young people telling about three teenagers experiencing amazing adventures (it's a pity that they have been going to the same school for 15 years).
It's possible that there was another book on the way that I forgot about. Recently, however, I started to read "Kłamca", a fantasy novel about Loki and I am very curious to see what will happen next.

The outcome is a little over three books in five and a half months. Little? Once I would say so, but times have changed. Now I read almost exclusively on the occasion of the aforementioned journeys by train and sometimes a bit in the evening. Therefore, I think it's a pretty decent result. Apart from everything: much better than in recent years.

Growing up makes you sometimes have to limit things that you used to like. It does not necessarily mean, however, that you should give them up completely. Maybe it's enough to close this thing in a fixed amount of time on a daily or weekly basis? If something is pleasant and also developing, it is probably worth trying to keep up with this thing. At least for a moment, somewhere among other things and tasks. At least I think so.


And you? How do you stand with readership? Or maybe there is something else that you have been running out of time for, but would you like to come back or have you come back? Let me know if you want.

I leave you with a song for today, which is not new or outstanding, but recently I liked it. You can find it above.

And that's it. I wish you a good afternoon and a week.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz