niedziela, 2 czerwca 2019

Bajka dla dorosłych.

Fairy tale for grown-ups. [English version below.]

Powoli zbliżam się do końca piątego sezonu "BoJacka Horsemana". Jest duża szansa, że doskonale to znacie. Może jednak akurat przypadkiem nie wiecie, co to? To serial animowany na Netfliksie, który dzieje się w Hollywood w świecie, w którym zwierzęta i ludzie żyją dokładnie tak samo. Głównym bohaterem jest koń, który w latach 90. był gwiazdorem sitcomu. Lata później boryka się on z częściowym zapomnieniem przez publikę, uzależnieniem od alkoholu i innych używek, samotnością, nieumiejętnością nawiązywania głębszych relacji z innymi czy wspomnieniami z dzieciństwa pozbawionego jakiejkolwiek czułości ze strony rodziców. Brzmi dziwnie? Jest cudownie.

Dlaczego o tym piszę? Bo serial ten jest cudowny i uświadomiłem sobie, że wynika to chyba z tego, iż doskonale łączy on sprzeczności. Z jednej strony bowiem jest przezabawny. Kwestie dialogowe są napisane doskonale. Bohaterowie albo wręcz tryskają sarkazmem, albo są oszałamiająco dosłowni. Humor sytuacyjny, którego fascynujące życie gwiazd dostarcza w dużych ilościach, także trzyma poziom. Podobnie jest z licznymi grami słownymi. Z drugiej strony, jak wskazuje już opis głównego bohatera, spektrum poruszanych tematów jest bardzo poważne. Serial opowiada o nałogach, cierpieniu, alienacji, śmierci bliskich, rozwodach, niemożności posiadania dzieci czy próbach adopcji. Porusza tematy prób zrozumienia własnej aseksualności, uzyskania akceptacji innych czy odnalezienia biologicznej rodziny. Pokazuje, że rzadko kiedy jest tak, jak byśmy chcieli i nawet osiągnięty sukces niekoniecznie daje spodziewaną satysfakcję.

Powiększcie dla lepszego zrozumienia.

Inna płaszczyzna sprzeczności to absurd versus rzeczywistość. Mówimy bowiem o serialu, w którym wszystkie stworzenia mogą koegzystować, przyjaźnić się, a nawet wchodzić między sobą w związki, uprawiać seks i mieć dzieci. Nieważne, czy to ludzie, myszy, koty, psy, lisy, orki, konie, wieloryby czy hipopotamy. Nie ma to znaczenia. Poza tym pojawiają się motywy takie jak wyścig narciarski o tytuł gubernatora Kalifornii, wybudowanie mostu prowadzącego z kontynentu na Hawaje, podwodny festiwal filmowy czy Los Angeles zagrożone atakiem ogromnego spaghetti. Warto jednak zauważyć, że sporo z tych rzeczy wynika tylko z delikatnej hiperbolizacji zjawisk rzeczywiście występujących w naszej rzeczywistości. Wspomniane wyścig czy most to efekty normalnego amerykańskiego procesu legislacyjnego, odpowiednio prowadzonego przez lobbystów. Mechanizmy rządzące na przykład procesem adopcyjnym, przemysłem filmowym, geografia i zdarzenia historyczne także są bardzo zbliżone do naszej rzeczywistości. Pojawia się nawet część znajomych celebrytów, jak Andrew Garfield, Daniel Radcliffe czy Jessica Biel.

Wszystko to wymieszane sprawia, że dostajemy doskonały serialowy koktajl, trochę słodki, trochę kwaśny, który wypija się duszkiem i zaraz pragnie więcej. To produkcja, której nawet słabsze odcinki ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Wiele epizodów bawi się rozmaitymi konwencjami: są śledztwa, odcinek niemy, retrospekcje. Serial raczy nas też doskonałymi zawieszeniami akcji na koniec sezonów i odcinków: to na przykład zgony istotnych postaci, ujawnienia mrocznych tajemnic czy zaskakujące rozpoznanie syna przez matkę z demencją. To rzeczy, które sprawiają, że od razu chcesz wiedzieć, co dalej. Włączasz kolejny odcinek i... Dany temat wcale niekoniecznie jest kontynuowany. To znaczy jest, ale nie od razu. Akcja toczy się dalej i dopiero później niemal zapomniany wątek zadaje niespodziewany cios. Serial jest też niesamowicie konsekwentny. Rzeczy z pierwszego sezonu, nawet drobiazgi, potrafią mieć niesamowity wpływ nawet na sezon piaty. 

W efekcie dostajemy serial, który nie męczy, ale prawdziwie wciąga. Potrafi zdołować, ale i rozśmieszyć. Gdzieś tam zawsze jednak tkwi maleńka iskierka nadziei. Dlatego całym serduszkiem go polecam. Jeśli jeszcze nie widzieliście "BoJacka Horsemana", a rozglądacie się za nowym serialem albo nawet nie rozglądacie się, ale gdzieś go jeszcze wepchniecie w swój grafik, nie wahajcie się. Warto!

Utwór na dziś nie jest szczególnie zaskakujący. Posłuchajmy:


To chyba tyle. Oglądajcie. Trzymajcie się. Dobrego tygodnia.

ENG:

I am slowly approaching the end of the fifth season of "BoJack Horseman". There is a good chance that you know it perfectly well. However, maybe you do not know what it is? This is an animated series on Netflix that takes place in Hollywood in a world where animals and people live exactly the same. The main hero is a horse, who in the 90s was a sitcom star. Years later he struggles with partial oblivion by the public, addiction to alcohol and other drugs, loneliness, inability to establish deeper relationships with others and childhood memories deprived of any tenderness from parents. Sounds weird? It's wonderful.

Why am I writing about it? Because this series is wonderful and I realized that this is probably due to the fact that it perfectly combines contradictions. On the one hand, it is hilarious. The dialogues are written perfectly. The heroes are either gushing with sarcasm or they are stunningly literal. Situational humor, provided in large quantities by the fascinating life of the stars, also holds the level. Similarly with numerous word games. On the other hand, as the description of the main character already indicates, the spectrum of topics discussed is very serious. The series tells about addictions, suffering, alienation, death of loved ones, divorces, inability to have children or attempts to adopt. It addresses the topics of attempts to understand one's asexuality, obtaining acceptance of others or finding a biological family. It shows that it is rarely the way we want it to be and even the success achieved does not necessarily give the expected satisfaction.

Another level of contradiction is absurd versus reality. We are talking about a series in which all creatures can co-exist, be friends and even enter into relationships, have sex and have children. It does not matter if they are people, mice, cats, dogs, foxes, orcs, horses, whales or hippos. In addition, there are motives such as the ski race for the title of governor of California, building a bridge leading from the mainland to Hawaii, an  film festival underwater or Los Angeles threatened by the attack of huge spaghetti. It is worth noting, however, that many of these things result only from the delicate hyperbolization of phenomena actually occurring in our reality. The race or bridge mentioned are the results of a normal American legislative process, properly run by lobbyists. Mechanisms that govern, for example, the adoption process, the film industry, geography and historical events are also very similar to our reality. There are even some familiar celebrities, such as Andrew Garfield, Daniel Radcliffe or Jessica Biel.

Everything mixed up makes us get a perfect serial cocktail, a bit sweet, a bit sour. You drink it quick and then you want more of it. It is a production, which even weaker episodes are watched with real pleasure. Many episodes are playing with various conventions: there are investigations, a silent episode, flashbacks. The series also catches us with excellent suspensions of action at the end of seasons and episodes: examples are deaths of important figures, revealing dark secrets or astonishing son recognition by a mother with dementia. These are the things that make you want to know what's next. You turn on the next episode and ... The subject is not necessarily continued. Well, it is, but not immediately. The action goes on and then the almost forgotten thread deals an unexpected blow. The series is also incredibly consistent. Things from the first season, even trinkets, can have an amazing impact even on the fifth season.

As a result, we get a series that is not exhausting, but really draws you in. It can depress you, but also make you laugh. However, there is always a tiny spark of hope. That is why I recommend it with the whole heart. If you have not seen "BoJack Horseman" yet, and you are looking for a new series or you do not even look around, but you can find some time, do not hesitate. It is really worth it!

The song for today is not particularly surprising. Find it above and enjoy.

I think that's all. Take care and have a good week.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz