niedziela, 25 lutego 2018

Miej możliwość!

Have an opportunity [English version below].

Rozważania dzisiejszego poranka: chęć wyspania się. Pragnienie, które ciężko jest zrealizować. Nie chodzi nawet o przespanie jakiejś konkretnej, dużej liczy godzin, ale o sen niezagrożony rychłym zadzwonieniem budzika. Liczę na to, że uda mi się to osiągnąć za tydzień.

Luba Ma zauważyła, że wcale nie chodzi o to, żeby wylegiwać się do południa. Warto wstać wcześniej, ale wtedy, kiedy będzie się chciało, a nie gdy nakaże złowrogi dźwięk budzika. Ok, to ma sens. Tyle tylko, że gdy zacząłem się nad tym zastanawiać, doszedłem do wniosku, że żeby to spełnić, trzeba mieć jednak tę możliwość wylegiwania się do południa a nawet dłużej.

Nie trzeba oczywiście z niej korzystać. Czasem nawet nie warto. Nie można jednak stawiać żadnej wyraźnej granicy, bo wtedy upada jakakolwiek swoboda.

Padłbym i leżał, leżał, leżał!

Zauważyliście już, że to o czym piszę, dotyczy nie tylko wysypiania się? Ba, dotyczy przede wszystkim innych tematów, może poważniejszych (choć przecież dobry sen też jest szalenie istotny). Ma zastosowanie wobec takich tematów jak broń, substancje odurzające czy eutanazja. Koncepcja liberalizacji jest szalenie kusząca, ale...

Jeśli ją stosować, trzeba by ją stosować do wszystkiego. Legalizacja marihuany? Super, ale w takim razie równocześnie powinna mieć miejsce liberalizacja dostępu do broni. To samo dotyczy twardych narkotyków.

Ludzie sobie zaszkodzą? Co z tego, to ich sprawa! Przecież to tylko możliwość, z której nie trzeba korzystać. Wszystko, czym moża skrzywdzić tylko siebie, powinno być dozwolone. Taka myśl już nie musi wam się podobać. Mam bowiem wrażenie, że niemal każdy pogląd, odłam ideologiczny jest za pełną liberalizacją pewnych rzeczy (na przykład eutanazji) przy jednoczesnym forsowaniu pełnego zakazu innych (choćby dostępu do broni). Koncepcja liberalizacji tego drugiego okazuje się być oburzająca. Przesuńcie się teraz na drugi światopoglądowy biegun i zobaczycie bardzo podobne podejście, jedynie z tematami zamienionymi miejscami.

Tymczasem, jak wspomniałem wcześniej, jeśli już się liberalizuje, to powinno się liberalizować wszystko. Gdzie bowiem postawić granicę? Dlaczego papierosy, których szkodliwy wpływ jest powszechnie znany i ciężko przypisać ich paleniu jakieś pozytywne skutki, są w pełni legalne i ogólnodostępne, a substancje znacznie mniej szkodliwe już nie? Dlatego, że lata temu pewne lobby działały skuteczniej niż inne. Teraz dalej działają, więc zmiany następują powoli. To powinno się jednak zmieniać. XXI wiek to najwyższa pora, by zrewidować pewne rzeczy.

Przemyślcie to. Możecie przy następujących, niepowiązanych z tym wpisem dźwiękach:



Tyle. Do zobaczenia wkrótce.

ENG:

Reflections of this morning: need to sleep. A desire that is difficult to achieve. It is not even about sleeping a particular, large number of hours, but about a dream not endangered by the alarm clock. I hope that I will be able to achieve this in a week.

My love noticed that it was not about lying down till the noon. It is worth getting up earlier, but when you want it, and not when the alarm clock's ominous sound orders you to do so. Ok, that makes sense. Only that when I started to think about it, I came to the conclusion that to achieve this, however, you must have the opportunity to sleep until noon and even longer.

You do not have to use it, of course. Sometimes it is not even worth it. However, you can not set any clear boundary, because that would imply fall of any freedom.

Have you noticed that what I am writing about is not just about falling asleep? Well, it concerns primarily other topics, maybe more serious (though good sleep is also very important). It applies to such topics as weapons, narcotics and euthanasia. The concept of liberalization is extremely tempting, but ...

If you use it, you should apply it to everything. Legalization of marijuana? Cool, but then liberalization of access to the weapon should take place at the same time. The same applies to hard drugs.

Would people hurt themselves? Oh yeah! They'd definitely do that, but it's nothing to care about. After all, it is only an opportunity that they don't have to use. Anything that can result only in hurting oneself should be allowed. You do not have to like this idea. I have the impression that almost every view, the ideological faction promotes the full liberalization of certain things (euthanasia for example) while forcing a full ban on others (like access to weapons). The concept of liberalization of the latter turns out to be outrageous. Now move from the left to the right and you will see a very similar approach, only with the topics swapped places.

Meanwhile, as I mentioned earlier, if someone starts liberalizing, then everything should be liberalized. Where to put a border? Why are the cigarettes, whose harmful effects are widely known and which has no positive effects, are fully legal and easily available, and the substances much less harmful no longer? Because years ago, some lobbies operated more effectively than others. Now they are still working, so the changes are slow. This should, however, change. The twenty-first century is the high time to revise certain things.

Think about it. You can do it while listening to the song for today attached above.

That's all for today. See you soon!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz