niedziela, 18 lutego 2018

I co teraz?

Now what? [English version below.]

Napisałem dzisiaj ostatni egzamin w tej sesji. Kolejny semestr za mną (a przynajmniej mam taką nadzieję - trzeba jeszcze poczekać na niektóre wyniki). Cieszę się, że to koniec. Mam dość. Jestem zmęczony. W mojej głowie kołacze się jednak tylko jedno pytanie: "Co teraz?!". Najchętniej położyłbym się i leżał. Leżał przez wieczność. Nawet nie spał, ale po prostu wegetował z delikatnie przymkniętymi oczyma.

Widok zza okna i przy okazji wizualizacja mojego stanu umysłu (#nofilter).

To nie tak, że nie mam czym się zająć. Przeciwnie. Roboty jest mnóstwo. Trzeba na przykład dokończyć tekst do "Suplementu", bo gotowa jest dopiero mniej więcej połowa, a deadline zbliża się nieubłaganie. Nie chcę przecież, żeby przesympatyczna Redaktor Naczelna zaczęła mnie ścigać z siekierą. Do tej pory nie musiała. Swoją drogą już w najbliższą sobotę mam pierwsze zajęcia w kolejnym (już ostatnim!) semestrze. Pojawi się więc nowy materiał. Cały czas zresztą trzeba zajmować się pracą i zostawić coś na tzw. życie prywatne (ten tydzień to przede wszystkim urodziny Lubej Mej, siłownia i... <werble> Black Panther). Widać wobec powyższego, że na nadmiar czasu wolnego wcale nie narzekam.

Nie wspominam już o tym, że powinienem pisać pracę magisterską, a póki co jest ona mniej więcej tak blisko ukończenia jak Huragan Wołomin wygrania Ligi Mistrzów. Mam nadzieję jednak, że to się zmieni i wspólnym mianownikiem nie pozostanie "nie w tym roku".

Tyle rzeczy do zrobienia, a mimo to mam poczucie pustki. W ostatnich tygodniach sesja pochłaniała sporą część mojej doby i nagle tego nie ma. Koniec z siedzeniem do nocy nad stanowczo za długimi prezentacjami. Zwolniło się tyle czasu! Co ja z nim zrobię? Będę się nudzić.

To oczywiście bzdura. Po prostu rzeczy, które wymieniałem wcześniej, musiały tymczasowo ustąpić miejsca nauce i teraz stopniowo zaczną na powrót zajmować coraz więcej czasu, aż znowu doba stanie się za krótka. Paradoks polega na tym, że zdaję sobie z tego sprawę, a uczucie pustki nie znika. To się jednak zmieni. Musi, bo niebawem po prostu znów nie będę miał czasu, żeby o tym myśleć.

Tymczasem pozostaję w sprzeczności sam ze sobą, odczuwając pustkę, która nie istnieje. Zawsze wiedziałem, że nie jestem całkiem normalny...

Akcent muzyczny? Coś co pewne już znacie. Ja też znam to nie od dziś, ale co z tego? Posłuchajmy:


To chyba tyle. Dobrego tygodnia, bez poczucia pustki, ale też bez przepracowania. Niech wszystkiego będzie w sam raz.

ENG:

Today I wrote the last exam in this session. One another semester is already behind me (or at least I hope so - I still have to wait for some results). I'm glad it's over. I'm fed up and tired. In my mind, however, there is only one question: "What now ?!". I would lie down. I would lay for eternity. I wouldn't even sleep, but simply vegetate with closed eyes.

It's not like I have nothing to take care of. It's opposite of that, actually. There is a lot to do. For example, I need to finish the article to the "Suplement", because only about half of it is ready for now and the deadline is approaching inexorably. I do not want the friendly Editor-in-Chief to start chasing me with the axe. She did not have to do so yet. What's more, this Saturday, I have my first classes in the next (already last!) semester. A new content to learn will appear. Still all the time I have to do my job and leave some time on the so-called private life (this week it is primarily determined by the birthday of My Darling, gym and ... <ruflles> Black Panther). You can see from the above that I do not complain about the excess of free time.

I do not mention the fact that I should be writing a master's thesis, and for now it is close to be finished like Huragan Wołomin is close to be Champions League winner. I hope, however, that this will change soon and the common thing will not be "not this year".

So many things to do, and yet I have a sense of emptiness. In recent weeks the session absorbed a lot of my day and suddenly it is all gone. No more sitting until the night with far too long presentations. So much time has been freed! What will I do with it? I am going to be bored.

This is obviously a nonsense. Simply, the things I mentioned earlier had to temporarily give way to learning and now they will gradually start to take up more and more time until the day becomes too short. The paradox is that I realize this, but the feeling of emptiness does not disappear. This, however, will change. It has to, because soon I will not have time to think about it again.

Meanwhile, I am in contradiction with myself, feeling a void that does not exist. I always knew that I was not quite normal ...

Song for today? Polish alternative. You can find it above.

I think that's all for now. Have a good week, without a sense of emptiness, but also without overwork. Let everything be just right.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz