niedziela, 8 lipca 2018

Optymalne decyzje.

Optimum decisions. [English version below.]

Pisząc te słowa wracam z Krakowa. Pół weekendu spędziłem z dwoma kumplami, wczoraj na mieście, a dzisiaj głównie grając w gry planszowe. Całe dwie. Łącznie cztery partie. Model 1+3. Pierwsza była nieco bardziej rozbudowana. Konkretnie to Relic: Tajemnica Sektora Antian. Nasz gospodarz wielokrotnie wcześniej wygrywał w tę grę. Tak było i tym razem. Zostawił nas znacznie za sobą, choć nie zdeklasował całkowicie.

Chyba pod sam koniec, gdy już było prawie przesądzone, że wygra, zaczął argumentować, że to nie tak, że ma szczęście, ale po prostu podejmuje optymalne decyzje. Mówił, że przecież gdyby było inaczej, nie wygrywałby tak często. I okej, ten argument ma sens. Tyle tylko, że trzeba wziąć pod uwagę jeszcze jedną rzecz: o ile mi jeszcze jakoś szło, czasem z większym, czasem z mniejszym szczęściem, to drugi kolega, który z nami grał, miał ewidentnego pecha. Niemal za każdym razem kości toczyły się tak, że przeciwnicy, z którymi musiał walczyć, otrzymywali ogromne premie i nie sposób było ich pokonać. W przypadku zwycięzcy zdarzyło się to jedynie w jednostkowych przypadkach.

Tu pojawia się pytanie, co jest kluczem do zwycięstwa. Podejmowanie dobrych decyzji czy szczęście? Zapewne zależy to od samej gry. Pewnie na ogół jest to wypadkowa obu tych czynników. Mając nieprzerwanego pecha raczej nie da się wygrać, ale dokonując samych złych wyborów także trudno to osiągnąć. Sądzę, że wspomniane podejmowanie optymalnych decyzji sprowadza się do maksymalizacji korzyści, gdy ma się szczęście i minimalzowania strat w sytuacji pecha.

Wszystko w rękach kości?

Gdy więc coś nie idzie po naszej myśli, to oczywiście można tłumaczyć się pechem, ale warto rozważyć, czy jednak samemu nie można było zrobić czegoś lepiej. Z drugiej strony: w sytuacji sukcesu warto podkreślać to, że włożyło się wysiłek w jego osiągnięcie, że użyło się do tego swojego intelektu, ale jednocześnie należy mieć na uwadze, że prawdopodobnie wystarczyłoby trochę pecha i wynik byłby zgoła inny. 

To tyle na dziś. Tym razem piosenka to:


Dobrego tygodnia.

ENG:

Writing these words I am coming back from Krakow. I spent half the weekend with two buddies, yesterday partying in the city, and today mainly playing board games. In a number of two. A total of four times. Model 1 + 3. The first one was a bit more complex. Specifically, it was Relic. Our host has won this game many times before. So it was also this time. He left us much behind him, though he did not fully declassed us.

I think at the very end, when it was already almost obvious that he would win, he began to argue that it is not that he is lucky, but simply he makes the optimum decisions. He said that if it was otherwise, he would not have won so often. And okay, this argument makes sense. Only that one more thing must be taken into account: while I was able to do something there, sometimes with a bigger one, sometimes with less luck, the other friend who played with us was clearly unlucky. Almost every time the dices were rolling so that the opponents, with whom he had to fight, received huge bonuses and it was impossible to defeat them. In case of the winner, this happened only a few times.

Here the question arises: what is the key to victory? Making good decisions or having luck? It probably depends on the game itself. I bet it is usually the result of both these factors. Having constant bad luck it is unlikely to win, but by making bad choices it is also difficult to achieve. I think that making the optimal decisions comes down to maximizing benefits when you're lucky and minimizing losses when you're unlucky.

So when something does not go our way it can surely be explained by bad luck, but it is also worth considering whether you could do something better yourself. On the other hand, in the situation of success, it is worth emphasizing that it was the challange to achieve it, that you used your intellect, but at the same time it should be borne in mind that probably a little bad luck would suffice and the result would be quite different.

That is all. Song for today was posted above. Have a nice week.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz