niedziela, 10 marca 2019

Spraw, że się zdarzy.

Make it happen. [English version below.]

Wczoraj, gdy próbowałem nieco wypocząć po wyczerpującym tygodniu, nagle odezwał się mój telefon. Na wyświetlaczu pojawił się nieznany numer, ale ostatnimi czasy nie jest to dla mnie istotne kryterium. Odebrałem. Okazało się, że dzwonił do mnie Wiktor Niedzicki, dziennikarz i popularyzator nauki. Kontaktował się ze mną, bo dzień wcześniej napisałem do niego z kilkoma pytaniami na potrzeby mojego nowego artykułu do Magazynu Studentów Uniwersytetu Śląskiego "Suplement". Pojawiły się jakieś problemy techniczne z odesłaniem mi odpowiedzi i chciał on ustalić formę komunikacji, która pozwoliłaby mu na udzielenie odpowiedzi na moje pytania.

Wczoraj, gdy próbowałem nieco wypocząć po wyczerpującym tygodniu, sprawdziłem skrzynkę mailową. Okazało się, że napisał do mnie prof. Michał Baczyński z Instytutu Matematyki Uniwersytetu Śląskiego. On także poruszył temat pytań, które na potrzeby artykułu do "Suplementu" wysłałem do niego dzień wcześniej i zapytał, czy może na nie odpowiedzieć do wtorku. Oczywiście, że tak!

Co te dwie sytuacje mają ze sobą wspólnego? To, że obawiałem się, czy panowie, do których zwróciłem się z moimi pytaniami, zechcą w ogóle mi odpowiedzieć, a tymczasem obaj skontaktowali się ze mną w mniej niż 24 godziny. To jest naprawdę wspaniałe uczucie, między innymi dlatego, że ja tak naprawdę mam znacznie gorsze umiejętności interpersonalne niż może się wydawać. Nawiązywanie kontaktu z ludźmi, których nie znam (choć ze wspomnianym profesorem miałem kiedyś jeden przedmiot), jest dla mnie zawsze przerażającym doświadczeniem. Nawet po pizzę nie lubię dzwonić, dlatego błogosławię pyszne.pl. Przy mailach jest oczywiście łatwiej, ale i tak w tym przypadku po ich wysyłce złapała mnie nerwowość. Jeśli nie dostałbym odpowiedzi, to pół biedy. Ale co, jeśli odpisano by mi na przykład "Pańskie pytania są idiotyczne."? Oczywiście osoby, z którymi się kontaktowałem, to ludzie na poziomie, więc zapewne ubraliby to w znacznie bardziej taktowne słowa, ale to nadal nieprzyjemna perspektywa. 

Artykuł jednak musi powstać (a przynajmniej ja bardzo tego chcę i najlepsza Redaktor Naczelna chyba też, bo to ona była jego pomysłodawczynią), więc musiałem się przełamać i nawiązać kontakt z osobami mogącymi wypowiedzieć się merytorycznie. W końcu chcę, żeby tekst prezentował jakiś sensowny poziom.

Przyczyna tych wszystkich przemyśleń...

Oczywiście okazało się, że po prostu trzeba było się przełamać i wykonać ten pierwszy krok. Teraz będzie prościej. Część odpowiedzi już dostałem, a część mam dostać w ciągu kilku dni. Po pierwszym mailu łatwiej wysłać kolejnego. Ziarno zostało zasiane, kontakt nawiązany. Może będę chciał jeszcze o coś dopytać, a może nie, ale jeśli, to będzie to prostsze. Potem dorzucę garść statystyk i własnych przemyśleń i wszystkie te klocki złożę w artykuł, z którego będę dumny. Tytuł już mam.

Meritum tego tekstu jest to, że samo nic się nie zrobi. Jeśli chcemy coś osiągnąć, uzyskać jakiś konkretny efekt, musimy zacząć się o to starać. Czasem będzie to tylko wysłanie maila albo kliknięcie przycisku "Aplikuj" przy jakimś ogłoszeniu o pracę. Innym razem to może być napisanie pierwszej strony, rozdziału lub powieści albo na przykład pierwsze opublikowanie swojego rysunku w internecie. Czasem chodzi o to, by pokonać swój lęk i pójść pierwszy raz spotkanie jakiejś organizacji, koła naukowego, lokalnego klubu sportowego czy czegokolwiek innego. A czasem bywa i tak, że pierwszym krokiem może być spakowanie plecaka i wyjazd z dnia na dzień na drugi koniec świata. Dla każdego człowieka rzeczy te mogą być w różnym stopniu trudne - to zależy od charakteru danej osoby. Łączy je jedno: są do czegoś niezbędne. Są początkiem.

O tym, że żeby robić rzeczy, trzeba po prostu je robić, mówił już choćby kilka lat temu Krzysztof Gonciarz, w dodatku pokazując jednocześnie przepiękne kadry:


Poza nim pewnie w historii mówiło o tym wielu ludzi wcześniej i później ktoś pewnie też. Tyle tylko, że to myśl, którą warto sobie regularnie przypominać. Jeśli chce się coś osiągnąć, należy zacząć nad tym pracować i to od razu, a nie za chwilę, jutro, za tydzień czy od nowego roku. Spróbujemy? Przynajmniej zacznijmy.

Tymczasem zostawiam Was z cudownym utworem, o którym nie wiedzieć czemu zapomniałem na dłuższy czas. Na szczęście Spotify mi przypomniał:


Dobrego tygodnia, pełnego pierwszych kroków!

ENG:

Yesterday, when I tried to rest a bit after an exhausting week, my phone suddenly rang. An unknown phone number appeared on the display, but recently this is not a significant criterion for me. I answered and it turned out that Wiktor Niedzicki, a journalist and populariser of science, called me. He contacted me because the day before I wrote to him with several questions for the needs of my new article for the University of Silesia Students' Magazine "Supplement". There were some technical problems when sending me the answer and he wanted to establish a form of communication that would allow him to answer my questions.

Yesterday, when I tried to rest a bit after an exhausting week, I checked the e-mail box. It turned out that prof. Michał Baczyński from the Institute of Mathematics of the University of Silesia wrote to me. He also raised the subject of questions that I sent to him the day before for the purposes of the article for the Supplement and asked if he could answer it by Tuesday. Yes, of course!

What do these two situations have in common? The fact that I was afraid if the gentlemen whom I asked my questions would like to answer me at all. However it turned out that they both contacted me in less than 24 hours. This is a truly great feeling, because I really have much worse interpersonal skills than you may think. Making contact with people I do not know (although I once had one subject with the mentioned professor) is always a terrifying experience for me. I do not even like to call and order pizza and that's why I bless pyszne.pl. Of course, sending an e-mail is easier, but in this case, after they were sent, I was nervous. It would be even fine, if I simply didn't get the answer. But what if it would come and was like, for example, "Your questions are idiotic."? Of course, the people I've been contacting are gentlemen, so they would probably use much more tactful words, but it's still an unpleasant prospect.

The article, however, must come into being (or at least I want it very much and the best Editor-in-Chief probably also, because the idea was her), so I had to overcome my fear and make contact with people who could comment the thema substantively. In the end, I want the text to be of good quality.

Of course, it turned out that I just had to beat the fright and take this first step. Now it will get simpler. I have already received some of the answers and some of them are to be delivered within a few days. After the first e-mail, it's easier to send another one. The seed was sown, contact established. Maybe I will need to ask something more, maybe not, but if this need occur, it will be easier. Then I will add a handful of statistics and my thoughts and use all of these blocks to build an article that I will be proud of. I already have the title.

The merits of this text is that nothing will happen on its own. If we want to achieve something, get a specific effect, we have to start trying to do it. Sometimes it will be just sending an email or clicking the "Apply" button in a job advertisement. At other times it may be writing the first page, chapter or novel or, for example, the first publication of your drawing on the internet. Sometimes the idea is to overcome your fear and go to the first meeting of an organization, a scientific club, a local sports club or anything else. And sometimes it happens that the first step may be to pack a backpack and move to the other end of the world the next day. For each person these things can be difficult in a different level - it depends on the character of the individual. They share one thing: they are necessary for something. They are the beginnings.

The fact that to do anything you just have to do it, was emphasized a few years ago by Krzysztof Gonciarz (polish vloger), in addition showing at the same time the beautiful frames. You can find his video above. Apart from him, probably a lot of people talked about it before and then someone probably too. Only that it is a thought that is worth reminding regularly. If you want to achieve something, you should start working on it right away, not in a moment, tomorrow, in a week or from the new year. Will we try? At least let's start.

Meanwhile, I leave you with a wonderful song, about which I forgot for a quite long time (and I do not know why). Fortunately, Spotify reminded me about it. You can find it above.

Have a nice week, full of first steps!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz