niedziela, 2 września 2018

Sztuka udanej imprezy.

Art of successful party. [English version below.]

Wyprawiałem wczoraj zaległe urodziny. Sporo gości nie przyszło, ale mimo to i tak pojawiło się ponad dwadzieścia osób. Czy było fajnie? Czy impreza się udała? Ha, to dobre pytania! Interesujące jest to, jakie kryteria można przyjąć do oceny takiego wydarzenia. Konsumpcyjne? Napojów ani jedzenia nie zabrakło. To chyba jednak słabe kryterium.

Indywidualne odczucia każdego z gości? Choć było dość spokojnie, to myślę, że wszyscy dobrze się bawili. Zbieranie szczegółowej opinii od każdego mija się chyba jednak z celem. Dla własnej oceny tego, czy impreza się udała, mam jedno pytanie: czy udało mi się choć przez chwilę porozmawiać z każdym gościem? Wydaje mi się, że tak. Tematów nie brakowało, bo sporą część z zaproszonych gości poznałem dokładnie 8 lat wcześniej, a niektórych jeszcze dawniej. Kursowałem więc między jednym a drugim końcem stołu, rozprawiając o przyszłości i wspominając przeszłość, dyskutując o planach, opowiadając i słuchając opowieści. To dla mnie znak, że urodziny się udały.

Co więcej, pod pewnymi względami nawet mnie pokonały. Gdy dzisiaj poszliśmy do Mad Micka (katowicka cudowna burgerownia) zjadłem tylko frytki. Bez burgera. O, proszę:

Zniszczony ja.

Widzę pustkę w swoich oczach. To znak, że pora niebawem iść spać. Wy za to dajcie znać, w jaki sposób wy oceniacie czy wasza własna impreza urodzinowa się udała. W niedzielę za tydzień będę po weselu (jeszcze nie swoim), więc być może pozostaniemy w klimatach imprezowych. A może pojawią się poważniejsze tematy? Zobaczymy. Zostawiam Was z coverem, który oczarował mnie w minionym tygodniu:
Dobrego tygodnia!

ENG:

Yesterday I celebrated my birthday with a usual delay. A lot of guests did not come, but still more than twenty people appeared. Was it fun? Was the event successful? Ha, those are the good questions! It is interesting what criteria can be used to evaluate such an event. Related to consumption? Drinks and food were not lacking for any moment. However, this is probably a weak criterion.

Individual feelings of each guest? Although it was quite calm, I think everyone was having a good time. There is probably no sense in collecting the detailed opinions from all the people. For my own assessment of whether the event was successful, I have one question: have I managed to talk to every guest at least for a moment? I guess so. There was no shortage of topics, because I met quite a few of the invited guests for the first time exactly eight years earlier and some of them even longer ago. So I was running between one and the other end of the table, discussing the future and recalling the past, discussing plans, telling and listening to stories. It is a sign for me that birthday has succeeded.

More than that, in some ways it even defeated me. When today we went to Mad Mick (wonderful burger bar in Katowice) I ate only fries. No burger.

I see the emptiness in my eyes. It's time to go to sleep soon. In the meantime you can let me know how you judge whether your own birthday party went well. On Sunday next week I will be after the wedding (not mine yet), so maybe we will stay in party climates. Or maybe there will be more serious topics? We'll see. I leave you with a cover that has charmed me last week. You can find it above.

Have a nice week!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz