niedziela, 3 listopada 2019

Po prostu idź spać.

Just go to sleep. [English version below.]

Organizowaliśmy ostatnio imprezę halloweenową. Najpierw podzieliłem się tym pomysłem z jedną z moich koleżanek, a ona szybko i ochoczo go podłapała. Planowaliśmy przebrania, dekoracje, poncz, przekąski i wiele innych. Jedyny problem był taki, że spora część zaplanowanych gości wracała tego dnia z mniej lub bardziej odległych delegacji, ale stwierdziliśmy, że jakoś damy radę.

Minęło trochę czasu i nadszedł dzień zero. Przyjechałem do domu z Warszawy, zobaczyłem, że moja żona udekorowała mieszkanie, wspólnie przygotowaliśmy jedzenie, przebrałem się i moja żona zrobiła mi mroczny makijaż. Zaraz potem przyjechał pierwszy gość i zaczął robić poncz.

Tak wyglądaliśmy. A w tle widać nawet jedną z dekoracji!

Niedługo potem przyjechali kolejni znajomi, zaczęliśmy jeść, rozmawiać, degustować whiskey i inne trunki i czekać na resztę. Szybko okazało się, że jedna z koleżanek chyba nie dotrze, bo mimo późnej godziny jeszcze nie wróciła do domu z delegacji. Pozostawało pytanie, co z tą drugą, razem z którą planowałem imprezę. Byłem przekonany, że jeśli nie dotrze, będzie jej później przykro. W związku z tym próbowaliśmy różnymi sposobami dodzwonić się do niej lub napisać, ale żadne formy kontaktu nic nie dawały. W końcu jeden z kolegów skontaktował się z jej narzeczonym i okazało się, że zasnęła, zmęczona po całym dniu. Przez chwilę była jeszcze szansa, że może przyjadą, ale gdy minęło więcej czasu, doszliśmy do wniosku, że nie. Tak rzeczywiście się stało.

Napisała do mnie następnego dnia. Stwierdziła, że przeprasza i że jej przykro. Zaraz dodała jednak, że przynajmniej się wyspała. Szybko doszedłem do wniosku, że nawet ją rozumiem i nie mogę mieć jej tego za złe. Zaczynamy intensywniejszy okres w pracy i ludzie po prostu bywają zmęczeni. To też nie tak, że wróciła do domu i pomyślała "olewam imprezę, idę spać". Po prostu położyła się na chwilę, a zmęczenie zrobiło swoje.

Nawet gdyby jednak to była ta pierwsza sytuacja i tak nie mógłbym jej winić. Czasem trzeba po prostu odpuścić i zrezygnować ze swoich planów. Czasem lepiej poświęcić czas na odpoczynek. Ja tego nie umiem, zawsze, jeśli tylko mogę, pojawiam się na umówionych spotkaniach, imprezach itd. W efekcie czasami, choć rzadko, zdarza mi się na nich przysypiać. Zamiast tego mógłbym po prostu zostać w domu, ale tego nie robię. Może to błąd.

To właśnie moja myśl z tego tygodnia: że czasem może lepiej dać sobie spokój, porzucić wcześniejsze plany i po prostu odpocząć. Może.

Piosenka na dziś to coś z playlisty Ultimate Halloween na Spotify:


To chyba tyle na dziś. Dobrej niedzieli i całego tygodnia.

ENG:

We recently organized a Halloween party. At first, I shared this idea with one of my friends, and she quickly and eagerly liked it. We were planning costumes, decorations, punch, snacks and more. The only problem was that a lot of the planned guests were returning from more or less distant delegations that day, but we decided that we could manage somehow.

Some time passed and day zero came. I came home from Warsaw, I saw that my wife decorated the apartment, together we prepared food, I refreshed myself and my wife did me gloomy makeup. Immediately afterwards the first guest arrived and began to make a delicious punch.

Soon after, more friends arrived, we began to eat, talk, taste whiskey and other drinks and wait for the rest. It soon turned out that one of my friends would probably not arrive, because despite the late hour she had not yet returned home from the delegation. The question was, what about the second one, with which I planned the party. I was convinced that if she did not arrive, she would be sorry later. Therefore we tried to call or write to her in various ways, but no form of contact gave anything. Eventually, one of guests contacted her fiancé and it turned out that she had fallen asleep, tired after a whole day. For a moment there was a chance that they might come later, but when more time passed, we came to the conclusion that no. That was right eventually.

She wrote to me the next day. She said that she was sorry. She added, however, that at least she had slept well. I quickly came to the conclusion that I even understood her and I couldn't blame her. We start a more intense time at work and people just get tired. It's also not like she came home and thought, "screw the party, I'm going to sleep." She just laid down for a moment and the tiredness did its job.

Even if it would be this first case, I couldn't blame her. Sometimes you just have to let it go and give up your plans. Sometimes it's better to devote time to rest. I am unable do that and I always appear at scheduled meetings, parties, etc., if only I can. As a result I am sleepy at them sometimes. Instead, I could just stay at home, but I don't do it. Maybe it's a mistake.

This is my thought from this week: that sometimes it may be better to give it a break, abandon previous plans and just relax. Maybe.

The song for today is something from the Ultimate Halloween playlist on Spotify. You can find it above.

That's probably enough for today. Have a good Sunday and rest of the week.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz